Malenka ,-o obwodzie zaledwie 17 km,wloska wyspa polozona na Morzu Tyrrenskim w Zatoce Neapolitanskiej od zawsze budzila podziw i przyciagala rzesze turystow o niemal kazdej porze roku.
Na poczatku wrzesnia polaczylismy nasz turystyczny "wypad "i zwiedzilismy takze Sorrento i Pompei,-ale o tych miejscach nieco pozniej -dzis skupie sie na niezwyklych urokach malej-slicznej wyspy.
Zaczne od tajemniczej nazwy "Capri",,utworzona zostala od greckiego slowa "Kapros "-co oznacza-dzik,,lub wloska-"Capra "-koza.
Cala zbudowana jest z powulkanicznych skal wapiennych ukrztaltowanych przez nature w niebianskie ksztalty.
Wybralismy sie wczesnym rankiem ,z portu Sorrento ,plynelismy na wyspe " pochlaniajac "widoki i podziwiajac niezwykla nature.
Wyspe oplynelismy w godzine i juz wplywamy do portu "Capri",gdzie az roi sie od wiekszych i mnniejszych statkow z cala rzesza turystow.
Juz wiemy, ze nie uda nam sie zwiedzic calej wyspy z jej wspanialymi zabytkami,wiec obieramy sobie za cel zwiedzenie ,a raczej zobaczenie najslawniejszej groty w tym pasmie geograficznym "Grottta Azzurra ",czyli blekitna grota,,oslawiona i szczegolnie polecana -zobaczymy wiec!
Zeby tam dojechac musimy sie nieco "nagimnastykowac",wjezdzajac trzema autobusami w gore wyspy i dol-ale tam! -jest zacny cel przeciez!
Dojezdzamy wreszcie!,schodzimy w dol i tu rozciaga sie kolejny ,niesamowity widok -dziesiatki malych barek,czekajacych na swoja kolejke na wjazd do groty.
Zapewniam- te 5 min w grocie wynagrodzilo caly trud oczekiwania i dojazdu.
Przed grota w kolejce ustawiaja sie barki,potem kolejno z pasazerami na podlodze wplywaja do "blekitnego raju "
Jest i ona w calej krasie-wrazenia?--nie do opisania,zwlaszcza ,ze przewoznicy nie proznowali spewajac pionenki neapolitanskie-nam przypadla "O sole mio"
Jeszcze mily spacer po wyspie i powrot.
Zegnaja nas ,tak samo jak przywitaly, potezne skaly wynurzajace sie z morza na wysokosc okolo 100m zwane Feraglioni.
Jedna z nich posiada duzy, w ksztalcie luku otwor,przez ktory przeplywaja wszystkie statki.
Pozdrawiam wszystkich milosnikow dobrej kuchni i podrozy!
Anita 20:20, 14 listopada 2013
wspaniałe, zapierające dech w piersi widoki, tylko pozazdrościć, ale faktycznie ruch tam jest niesamowity :)
Odpowiedz