Portofino,zawsze chcialam tam pojechac i zobaczyc to wszystko co zawarte jest w znanej piosence spiewanej przez Kasie Groniec- nic z tych rzeczy- piosenka sobie a zycie ...no coz,zaraz o tych moich watpliwosciach opowiem.
Centralnym miejscem ,a w zasadzie punktem jest malenki port,gdzie cumuja najpiekniejsze ,prywatne jachty swiata ,a to oznacza ,ze przyplywaja tu najbogatsi ze swiata filmu,politycy...ale tez i w co opiewa piosenka-zakochani.
Zakochanych tak naprawde wymienilam na koncu,nie przez przypadek,bo jesli zakochani,to mlodzi ludzie ,zaczynajacy dopiero zycie,nie stac ich na pobyt w Portofino- ceny sa powalajace!
Wokol portu jeden obok drugiego panosza sie drogie male restauracje,przyznam jednak,ze jedzenie jest bardzo dobre,bardzo wyszukane a jednoczesnie smaczne- pod warunkiem ze lubimy kuchnie wloska- ale kto jej nie lubi?!
Nie musze dodawac,ze Portofino jest siedliskiem butikow najwiekszych Domow Mody.
Wlasciwie zycie koncentruje sie na niewielkiej ok.2 km kw. powierzchni,gdzie mozemy zwiedzac i podziwiac widoki ,pic drogie drinki i..moze sluchac Kasi Groniec.
Ciekawostka jest to, ze na przełomie 2002 i 2003 roku powstawały tam zdjęcia do amerykańskiej opery mydlane "Moda na sukces"
Magie tego miasta czuc na kazdym kroku,chociaz malenkie,lecz z ogomnym potencjalem - warto to poczuc
Pozdrawiam
Jola