W Soverato mozemy ogladac wspaniale wschody slonca -ale zachody niestety juz nie,jedynie sloneczko zaciaga sie poza chmury szukajac na niebosklonie swojego miejsca na spoczynek.
Zeby moc obejrzec ten swoisty spektakl zachodzacego slonca musielismy przekroczyc gory i pojechac nad Morze Tyrrenskie w okolice miejscowosci Fiumefreddo,gdzie przy okazji odwiedzilismy rodzine meza ,ktora na czas letni przeprowadza sie do wspanialego nadmorskiego domu.
Plaza tu,niestety jest szara i kamienista-nie skorzystalismy z kapieli ,przyzwyczajeni do plazy w Soverato,gdzie mamy drobny i zloty piaseczek,ta plaza wydala nam sie malo komfortowa,za to widoki absolutnie powalaly na kolana.
Zapraszam na migawki z tej fantastycznej jednodniowej wyprawy.
Zaczne od konca -CUDOWNEGO ZACHODU SLONCA
Zanim jeszcze sloneczko zaszlo i schowalo swoja rozzarzona glowe poza widnokrag-zwiedzilismy miasteczko,cieszylismy oczy wpanialymi widokami.
Stary zamek ,pamietajacy czasy napoleonskie
Milo bylo czuc atmosfere tamtych czasow-a z balkonu przesylac buziaki
Zdjecie rodzinne,u stop zamku
Fiumefreddo-z lotu ptaka,potem stare piekne budowle z urocza dziewczyna zapraszajaca do srodka restauracji
Nadmorski domek rodziny meza-doskonale zorganizowany-az milo!
Wreszcie upragniny moment-zachod slonca!
Takich chwil sie nie zapomina
Zachecam i zapraszam na Calabrie-miejsce o tysiacu twarzach-pieknych twarzach.
Pozdrawiam!