Restauracja naszych przyjaciol,polozona w bliskiej odleglosci od mieszkania,ktore wynajmujemy na wakacje(i nie tylko).
Mario i Mena--bo o nich mowa od lat zarzadzaja olbrzymia restauracja,ktorej mury niemal wdzieraja sie w fale morskie,powodujac niesamowite wrazenie.
Uczucie poteguje,huk morskich fal i panorama ktora nie ma sobie rownych.
Dzis odwiedzilismy ich w czasie kiedy restauracja "budzila"sie do zycia--jak wszystko zreszta w tym kraju--ok.godz16.
Zalezalo mi na zrobieniu zdjec jeszcze w swietle dnia otoczenia restauracji,przy okazji,moglam podejrzec jak fachowiec przygotowuje pizze,poczawszy od rozpalenia ogromnego pieca,na gotowej pizzy skonczywszy.
To tu odbywaja sie duze imprezy okolicznosciowe,jak tez mozna wpasc na pyszna pizze,lub zaprosic znajomych na wykwintna kolacje....elegancko,smacznie i tanio...tak krotko mozna scharakeryzowac La cabana,.z Caminia di Staletti.

Oto wejscie glowne

On -Mario osobiscie zaserwowal mi cappuccino

Ona-Mena

Widok z okna--niesamowity!

Fragment sali restauracyjnej

Wychodzimy na zewnatrz,--i prosze!

..i z drugiej strony

Zatopilam wzrok w morskich falach...tak bylo pieknie

Od mistrza pizzy Pino!-dostalam szczegolowy instruktaz....

...teraz pizza wedruje do pieca i..

..musialam podejrzec jak rosnie...superr!

Jeden z zaprzyjaznionych kelnerow
Juz jestesmy umowieni na kolejne spotkanie,tym razem bedzie to restauracyjne menu,czyli....
.....do milego zobaczenia!!!!!
Baci a tutti!!!
.