Dzien byl wyjatkowo zapracowany,przyjechala polska grupa na tzw.wymiane szkol-sliczni chlopcy i piekne polskie dziewczyny no i oczywiscie przeurocze trzy panie nauczycielki .
Program pobytu obejmowal wiele aspektow w tym a jakze inaczej- wloskie dania.
Moja rola w tym przedsiewzieciu polegala na byciu "pomostem " jezykowym pomiedzy grupami.
Mielismy wyjatkowa przyjemnosc i zaszczyt byc zaproszonym przez sama organizatorke i promotora programu p.profesor Elene Scuteri na domowy obiad w jej prywatnym,pieknym domu w Soverato.
Bylo goraco,wiec tak juz jest,ze wszystkie posilki jada sie na domowym tarasie,w cieniu palm i cytrynowych drzew - atmosfera robi swoje.
Stol juz na nas czekal
W domu czekala na nas przesympatyczna mama p.Eleny,ktora mimo swoich 86 lat,doskonale "rzadzi " w kuchni,malo tego,odkryla w sobie pasje robienia wspanialych tortow na wyjatkowe okazje.
Oto rodzina p.Eleny jej mama i maz - oraz wspaniala atmosfera.
To wlasnie "tarta warzywna",dzielo starszej pani,ktora z talerza zniknela w mgnieniu oka.
Krolowa wloskiego stolu "mozzarella"-swieza i pachnaca mlekiem-rozplywala sie w ustach
Mamy tu grilowany baklazan z oliwa -bylo wiele innych potraw i wszystko b.smaczne.
Zerkamy teraz na otoczenie domu tutaj, potezne drzewa cytryn -piekne!
Dom wzniesiny na wzgorzu z widokiem na morze-ah!
Poobiedni relaks
Jak wszyscy to wszyscy-ja tez!
Tym milym akcentem konczymy nasz obiad ,dziekujac pieknie gospodarzom za goscine.
Grazie Elena!-baci!