Na Kujawach gdzie sie wychowalam i mieszkalam kluski ( kluchy) byly robione wylacznie z ziemniakow i to co zapamietalam dodawalo sie je do zup ( wlacznie z rosolem ) oraz moja mama robila " kluchy z serem " - wykradalam je z michy bo tak je lubilam.
Od lat mieszkam w Italii a to juz inna " bajka" - kluchy zupelnie nie sa tu znane,wiec staram sie przemycac cos, co sprawia mi przyjemnosc a domownikom pokazuje nieco polski swiat od kuchni.
Pomysl z kluskami z buraka wpadl mi do glowy ,kiedy " upolowalam " w sklepie swieze 3 buraki ( zazwyczaj sa te gotowane w folii )
Od razu odcielam liscie i je namoczylam ( zrobilam z nim inny obiad- pokaze potem ) 2 bulwy przeznaczylam na kluski - 1 pozostala na zupe ( nic nie wyrzucamy ).
Tutaj dodam co odkrylam ,ze scierane buraki maja o wiele mniej plynow niz ziemniaki ( czesto je odlewamy )
Zapraszam!
Kluski z "buraczane"
. 2 srednie buraki
. 2 srednieziemniaki
. ok.500 gr maki
. szczypta soli
Wykonanie
- buraki i ziemniaki obieramy ze skorki
- warzywa scieramy na najrobniejszej tarce
- solimy i dodajemy make tyle zeby masa buraczana ziemniaczana byla dosc twarda
- ciasto przekladamy na plaski talerz
- wrzaca wode solimy jak na kluski
- maczamy lyzke we wrzatku , odcinamy malenkie porcje ciasta i wrzucamy je na gotujaca wode
- gotujemy je kilka minut na niezbyt mocnym ogniu,kiedy wyplyna zalewamy je zimna woda i odcedzamy
Smacznego!