Prazucha,ta ktora pamietam z dziecinstwa miala ten sam smak,lecz wygladala zupelnie inaczej,ja chcialam pokazac ,ze prazuche mozemy podac nieco inaczej.
Moja mama gotowala ziemniaki w osolonej wodzie,po ich ugotowaniu nie odcedzala wody ,zgniatala je powoli dosypujac make i ciagle mieszajac ,bo garnek stal na kuchni i calosc sie podgrzewala az do zagotowania.
Potem gotowa prazuche polewala skwarkami z boczku i zajadalismy ja popijajac czerwonym barszczem - slinka leci!
Dzisiaj mamy prazuche ,ktora zapieklam w piekarniku z maselkiem i tartym serem parmezanem.
Obie wersje sa godne uwagi i polecenia.
Zapraszam!
Prazucha z pieca
.1 kg ziemniakow
.2 szklanki maki pszennej
.1 cebula
.2 zabki czosnku
.1 lyzeczka kurkumy
.1 lyzka zimnego masla
.2 lyzki sera parmezan
Wykonanie
Zimniaki gotujemy w osolonej wodzie z dodatkiem cebuli i czosnku ( jest nie tylko zdrowo,ale i smacznie ).
Wody pozostawiamy tyle,aby przykrywala warzywa ( jesli nie bylo jej wiecej pozostawiamy wszystko ).
Za pomoca blendera recznego miksujemy calosc ,potem powoli dosypujemy make ( pod koniec calosc mieszamy lyzka).
Garnek pozostawiamy na malym ogniu,do czasu az maka sie porzadnie zaparzy i powstanie geste ciasto.
Przekladamy powstala mase na papier do pieczenia,zawijamy rolade ,sciskamy jej koncowki aby nadac roladzie nalezyty ksztalt,potem wstawiamy ja do lodowki na kilka godz. ( moze byc na cala noc ).
Naczynie zaroodporne smarujemy maslem ,oliwa,lub jej dno pokrywamy warstwa sosu pomidorowego.
Zimna rolade kroimy na plastry,ukladamy w naczyniu,posypujemy calosc parmezanem i okruchami zimnego masla.
Zapiekamy w piekarniku nagrzanym do 200stC przez 15 min.
Podajemy z dowolna salatka.
Smacznego!